S02E04 - Kłamstwo ma krótkie nogi
Wszystko zaczyna się dosyć zabawnie (szczerze to niezle się uśmiałam!). Reakcja Jamiego na imię wybrane dla przyszłego potomka ewentualnej płci męskiej była genialna! On nawet nie ukrywał swojego przerażenia, przez wzgląd chociażby na małżonkę, że jego syn mógłby zostać ochrzczony imieniem Lambert! "We could name him Lambert." "Lambert?!" "Yes, after my uncle." Niestety miłą pogawędkę przerywa podstępny, ale jakże świetnie dobrany Comte St. Germain, który jak się można domyślić stał za nieudanym otruciem Claire. Oczywiście oboje z Jamiem wiedzą, że to jego forma zemsty za zniszczenie statków, więc można mu wróżyć rychłą śmierć... Bardzo wzruszający moment, w którym Jamie dowiaduje się, że jego największy wróg życje i że sam może zemścić się za krzywdy, których doświadczył on sam, jak i jego żona, z łap tego wstrętnego... człowieka, oglądałam wielokrotnie. Brawo Sam za emocje, które ukazałeś nam w tym odcinku! Ulga, wzruszenie, rozbawienie, ol...