Po podróży:)
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_xd3g3qMcwDYVdJSQW9cfJU6O7L6zvJwqJSAh-7dQb4zUvVzBctSw8pCRcTDfJ767btWuu9CUowuQm6dgtt7Q6RqEPA-neypy6cCij21a4XxnJVAKh4O4AWIue3S6VscbjUsE8GVIixs/s320/diana-gabaldon-podrozniczka-voyager-cover-okladka.jpg)
No więc tak, kupiłam, przeczytałam, przeczytam raz jeszcze :) Diana Gabaldon w trzeciej części zabrała mnie w niezwykłą podróż... Po "Uwięzionej w bursztynie" spodziewałam się, że nie będzie łatwo brzebrnąć przez najgrubszą (jak do tej pory) książkę. Myślałam, że pojawi się zbyt wiele wątków historycznych jak w poprzedniej części, ale... cudownie się zaskoczyłam! Już po odebraniu paczki z Empik'a (Empiku?) zerwałam folię i zaczęłam wędrować po stronach "Podróżniczki" w poszukiwaniu momentu (UWAGA SPOILER) kiedy to po dwudziestu latach rozłąki Jamie i Claire padają sobie w ramiona.. Kiedy już znalazłam, odnotowałam stronę w pamięci i rozpoczęłam czytanie od początku (niestety dworzec zimą to nie najlepsze miejsce na przeniesienie się do chłodnej Szkocji). Musiałam poczekać, aż znajdę się pod kocem i będę mogła całkowicie poświęcić się tej niezwykłej podróży. Ogólnie to dwa dni- na spokojnie- wystarczą żeby przez te około 1000 stron śmignąć i skończyć przed roz...